Przewożenie dziecka tyłem – wielki krok na przód. Fizjoterapeuta tłumaczy, dlaczego foteliki RWF są bezpieczniejsze

Dziecko to największy skarb dla każdego rodzica. Pojawienie się na świecie małego człowieka to niewątpliwie wielkie wydarzenie. Przez 9 długich miesięcy ciąży mamy czas, aby przygotować się na powitanie naszego potomka, kupujemy wózek, łóżeczko i piękne, kolorowe ubranka. Osoby posiadające samochód z oczywistych względów wynikających z obowiązujących przepisów prawa, stają również przed wyborem odpowiedniego fotelika samochodowego.

Wybór dostępnych na rynku modeli jest przeogromny. Znajdziemy foteliki przeznaczone dla noworodków i dzieci nawet kilkunastoletnich. W tym artykule postaram się wyjaśnić, dlaczego warto wybrać fotelik typu RWF. Bez żadnego marketingowego bełkotu, ale z czysto anatomicznego i biomechanicznego punktu widzenia.

Czym są foteliki RWF? Co oznacza rearward-facing?

Większość z Was pewnie już wie, o czym mowa, ale dla ścisłości przypomnę. Skrót RWF pochodzi od angielskiego „rearward-facing” i oznacza dosłownie „twarzą do tyłu”. Chodzi o foteliki, których budowa i sposób montażu umożliwia posadzenie dziecka tyłem do kierunku jazdy. Dlaczego to takie ważne? Bo tak jest o wiele bezpieczniej. Dlaczego o wiele bezpieczniej? Zaraz postaram się to wyjaśnić.

Dlaczego lepiej wozić dziecko tyłem? Względy anatomiczne.

Nawet mało wprawny obserwator, przyglądając się budowie malego dziecka, szybko zauważy pewną charakterystyczną cechę, odróżniającą je od osoby dorosłej. Proporcje! Trudno nie dostrzec, że nie tylko u noworodka, ale także u kilkuletniego dziecka stosunek wielkości poszczególnych części ciała jest wyraznie inny niż u dorosłego.

Proporcje ciała dziecka. Zródło Courtesy of Securatot
Zmieniające się proporcje ciała dziecka, źródło Courtesy of Securatot

Szacuje się, że głowa 9-miesięcznego dziecka może stanowić ok. 25% masy jego ciała, podczas gdy odsetek ten u osoby dorosłej wynosi zaledwie 6%. Taka sytuacja to nie lada wyzwanie dla wciąż niedojrzałego szkieletu. Kręgosłup szyjny małego dziecka poddawany jest znacznie większym przeciążeniom.

Co dzieje się z ciałem siedzącego przodem dziecka w czasie zderzenia?

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której w czasie jazdy dochodzi do uderzenia w przód naszego pojazdu lub nagłego hamowania. Rozpędzony samochód gwałtownie wytraca prędkość. Zgodnie z I zasadą dynamiki Newtona, w momencie hamowania lub czołowego zderzenia poruszane siłą bezwładności ciała siedzących przodem do kierunku jazdy pasażerów nadal przemieszczają się do przodu. Ta zasada tyczy się tak samo wszystkich ruchomych części ciała, które mogą zmieniać położenie względem siebie. Parafrazując klasyka.. mamusię oszukasz, przyjaciela oszukasz, ale fizyki nie oszukasz.

 Zakładając, że dziecko ma zapięte pasy bezpieczeństwa, jego tułów zostanie przez nie utrzymany, jednak jego głowa gwałtownie i w zupełnie niekontrolowany sposób przemieszcza się do przodu. Słabe wciąż mięśnie grzbietu nie są w stanie w sposób ekscentryczny wyhamować znacznego pędu opadającej głowy (skurcz ekscentryczny to mówiąc prościej zdolność do wytracenia zewnętrznej siły przez rozciągające się mięśnie, np. podczas łapania przedmiotu, zeskoku, szarpnięcia itp.).  Grozi to poważnymi urazami mięśni, rozerwaniem struktur okołostawowych – torebek stawowych i więzadeł kręgosłupa, a nawet uszkodzenia rdzenia kręgowego.

Może również dojść do powstania kręgozmyku czyli przesunięcia jednego kręgu względem drugiego (jeden kręg zsuwa się z drugiego), a nawet do wewnętrznej dekapitacji, czyli oderwania czaszki od kręgosłupa, co grozi bardzo poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.

Różnice w strukturze kości.

Prześledźmy dokładniej różnice  w budowie anatomicznej. Należy zdać sobie sprawę, że niemowlę czy kilkuletni maluch nie jest po prostu miniaturką dorosłego człowieka. Ciało dziecka podlega stałemu rozwojowi, pewne struktury nie są w pełni wykształcone, przez co w większym stopniu podatne na uszkodzenia mechaniczne.

Jedną z podstawowych różnic, jest jedynie częściowe skostnienie szkieletu, co tyczy się zarówno kości długich w obrębie kończyn, jak i kręgosłupa. Kręgi małego dziecka w dalszym ciągu składają się w dużej części z chrząstki, która jest podatna na rozciąganie. W obrębie kręgów znajdują się trzy punkty kostnienia, analogiczne do chrząstek nasadowych w kościach długich. Obecność tej tkanki chrzęstnej umożliwia stopniowy rozrost kręgów, a po zakończeniu wzrostu następuje jej pełne skostnienie.

Badania opublikowane przez amerykańskie Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Medycyny Motoryzacyjnej (Association for the Advancement of Automotive Medicine) wykazują, że w przypadku kręgosłupa szyjnego, najszybciej  skostnieniu ulega trzeci kręg szyjny (C3), następnie drugi kręg szyjny – obrotnik (C2).

Jak pokazują wyniki opracowania (Yoganandan, Pintar, Lew, Rao i Rangarajan, 2011), 50% prawdopodobieństwo zakończenia pierwotnego procesu kostnienia (czyli powstania beleczek kostnych, które podlegają jeszcze dalszej przebudowie) szacuje się w przypadku C3 na wiek ok. 2 lat, podczas gdy  w przypadku C2  jest to dopiero 5 lat.

Ostateczna przebudowa chrząstek wzrostowych (kostnienie wtórne) C3 przypada na 3 rok życia, podczas gdy drugi kręg szyjny kostnieje dopiero u 6-latka.. Zauważmy, ze wyniki te dotyczą jedynie połowy przebadanych dzieci, a w przypadku pozostałych 50% proces kostnienia jeszcze się nie zakończył.

Proces kostnienia kręgów dziecka (zaznaczono ośrodki kostnienia) White, T. Human Osteology, 2000
Proces kostnienia kręgów dziecka (zaznaczono ośrodki kostnienia) White, T. Human Osteology, 2000

Podsumowując, przed ukończeniem 2 roku życia wszystkie kręgi małego dziecka posiadają elementy chrzęstne, które są podatne na rozciąganie. Jak pokazują inne badania (McCall, Fassett & Brockmeyer 2004), już rozciągnięcie o ok.  6 mm (1/4 cala) może grozić uszkodzeniem kręgosłupa i rdzenia kręgowego, co może być tragiczne w skutkach.

Powyższe zagrożenia można zniwelować, eliminując działanie siły bezwładności na ciało dziecka. Taki efekt uzyskamy, zapewniając odpowiednią stabilizację dla głowy i szyi – sadzając dziecko tyłem. W przypadku fotelika typu RWF siła uderzenia rozkłada się równomiernie na całą konstrukcję – oparcie i zagłówek. Co równie ważne, nie występuje mechanizm zgięciowy w odcinku szyjnym, tym samym minimalizując ryzyko obrażeń.

Szacuje się, ze przy zderzeniu z prędkością 50 km/h głowa ważącego 15 kg dziecka siedzącego przodem działa na odcinek szyjny z siłą ok 200 kg, podczas gdy w foteliku RWF to zaledwie 40 kg.

Co mówią statystyki?

Ze statystyk wynika, że ponad 60% poważnych wypadków samochodowych wiąże się z uderzeniem w przednią część pojazdu. Liczne badania pokazują, że przewożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy minimalizuje niebezpieczeństwo śmierci lub poważnych obrażeń dziecka. Z powyższej analizy wynika w sposób oczywisty, że tylko fotelik typu RWF jest w stanie zapewnić dziecku odpowiednie podparcie dla głowy i kręgosłupa szyjnego, co jest niemożliwe podczas podróżowania przodem do kierunku jazdy.

Regulacje prawne. Dlaczego w niektórych krajach zaleca się przewożenie dzieci tyłem?

USA

Jednym z krajów, które prowadzą szeroko zakrojone badania na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego niewątpliwie są Stany Zjednoczone. W listopadzie 2018 roku Amerykańska Akademia Pediatryczna (American Academy of Pediatrics) wydała nowe rozporządzenie, w którym zaleca się przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy tak długo, jak to tylko możliwe, biorąc pod uwagę maksymalne limity wagi i wzrostu dla przewidziane dla danego fotelika. Uprzednio obowiązujące zalecenia przewidywały transport dzieci przez minimum pierwsze 2 lata życia w fotelikach typu RWF.

Szwecja

Za inny wzór dbałości o bezpieczeństwo z pewnością może posłużyć Szwecja – ojczyzna uchodzących za wyjątkowo bezpieczne samochodów marki Volvo. Szwedzi, jeszcze w latach 60-tych XX wieku, jako pierwsi wdrożyli badania dotyczące przewozu dzieci w fotelikach. Obecnie funkcjonujące tam zalecenia przewidują stosowanie fotelików RWF minimum przez pierwsze 4 lata życia dziecka.

Kraj „dobrej zmiany” na zachód od Białorusi…

Polska niestety nie błyszczy na tle zachodniej konkurencji. Wymuszona przez Unię Europejską nowelizacja przepisów zawiera kryterium wzrostu, które zakłada przewóz dzieci poniżej 150 cm wzrostu w tzw. „urządzeniach przytrzymujących”. Poniżej fragment ustawy Prawo o Ruchu Drogowym:

„W pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, wyposażonym w pasy bezpieczeństwa lub urządzenia przytrzymujące dla dzieci, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu jest przewożone, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci […]” Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym art. 39, pkt. 3. (j.t. Dz.U. z 2017 r. poz. 1260),

Jednocześnie brak jakichkolwiek oficjalnych zaleceń dotyczących kierunku montażu fotelika w samochodzie. Żadne polskie organizacje naukowe czy rządowe nie zajęły w tej sprawie zdania. Jednocześnie sami sprzedawcy, czyli osoby, które mają znaczący wpływ na wybór samego produktu, mają na ten temat bardzo powierzchowną wiedzę.

Czy montaż fotelika RWF jest skomplikowany? Może dziecku jest niewygodnie?

Absolutnie nie! Sposób montażu takiego fotelika nie różni się od fotelika montowanego przodem do kierunku jazdy. Ponadto, wykorzystując mocowanie isofix dostępne w większości współczesnych samochodów, możemy jeszcze bardziej uprościć montaż, zapewniając przy tym większy poziom bezpieczeństwa.

Podobnie historie o braku miejsca na nogi czy niedostatecznej widoczności można włożyć między bajki. Poza tym dziwi mnie sam fakt przekładania rzekomej wygody dziecka nad bezpieczeństwo. Jako rodzic jestem świadomy konieczności zapewnienia należytej ochrony nawet kosztem zadowolenia malucha.

Fotelik obracany – ułatwienie dla wygodnych i sposób na RWF.

Nasz 1,5 roczny syn już dawno wyrósł ze swojego pierwszego fotelika. Było to wpinane do bazy isofix „nosidełko”. Obecnie z racji częstych wyjazdów postawiliśmy na fotelik z możliwością obrotu o 360 stopni.

Obracany fotelik Joie I-Spin z funkcją RWF
Obracany fotelik ułatwia zapinanie dziecka i zapewnia odpowiedni poziom bezpieczeństwa (Joie I-Spin)

W niesamowity sposób ułatwia codzienne wkładanie i wyjmowanie malucha, jednocześnie umożliwiając bezpieczne przewożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy w pozycji RWF. Choć nie jest to najtańsze rozwiązanie, to wygoda użytkowania takiego fotelika jest nieoceniona.

Przewożenie dziecka z przodu – czy fotelik RWF sprawdzi się na przednim siedzeniu?

Szczególnie w wypadku najmłodszych dzieci wygodną opcją jest przewożenie dziecka na przednim siedzeniu. Kiedy rodzic podróżuje z dzieckiem samotnie i chce je mieć “na oku” może zamontować fotelik z przodu. W tym wypadku również sprawdzą się foteliki montowane tyłem do kierunku jazdy.
Warunkiem, aby przewozić dziecko w taki sposób jest jednak wyłączenie poduszki powietrznej pasażera. Niestety niektóre samochody nie posiadają fabrycznego wyłącznika air bag’a – w tym wypadku konieczna może się okazać wizyta u elektromechanika, aby zyskać taką możliwość.

Kolejnym problemem może być brak mocowań ISO-FIX na przednim siedzeniu (zwykle dostępne tylko w samochodach wyższej klasy). W takim wypadku będziemy musieli się zadowolić fotelikiem montowanym za pomocą pasa bezpieczeństwa.

Przewoź dziecko tyłem, nie ryzykuj kosztownej rehabilitacji!

Rachunki są proste… chcąc kupić atestowany fotelik samochodowy typu RWF znanej marki (przedział wagowy 0-18 kg), musisz się przygotować na wydatek minimum 500 złotych. To mniej więcej tyle, co opłacenie pięciu dni rehabilitacji dla poszkodowanego w wypadku dziecka. Czy dla kilku paczek kawy czy papierosów warto ryzykować zdrowie i życie swojego dziecka? Nie sądzę!

Jaki fotelik najbezpieczniejsy? Taki, w którym dziecko siedzi tyłem!

Podsumowując, istnieją wiarygodne badania potwierdzające skuteczniejszą ochronę dziecka podczas jazdy w foteliku typu RWF. Eksperci są zgodni, że przewożenie dziecka tyłem zapewnia znacznie wyższy poziom bezpieczeństwa i minimalizuje ryzyko poważnych obrażeń w czasie wypadku. Coraz większa dostępność fotelików montowanych tyłem sprawia, że z powodzeniem możemy znaleźć model mieszczący się w naszym budżecie, a jednocześnie pasujący do konkretnego samochodu i zapewniający naszemu potomkowi komfortową podróż.

Jako fizjoterapeuta zdecydowanie rekomenduję stosowanie fotelików typu RWF, podpisując się pod opiniami dziesiątek badaczy. Jako ojciec natomiast odradzam oszczędzanie na bezpieczeństwie, bo taka oszczędność może być tragiczna w skutkach.

Jak zawsze zapraszam do dyskusji w komentarzach. Jeśli uważasz ten materiał za wartościowy, udostępnij go innym. Może uda nam się zwiększyć świadomość społeczeństwa w tej materii.

Źródła,

1. McMurry, T. L., B., Sherwood, Arbogast, K. C. P., Vaca, F. (2017). Rear-facing versus forward-facing child restraints: an updated assessment. Injury prevention, 2017.

2. Bull, M. J., & Durbin, D. R. (2008). Rear-Facing Car Safety Seats: Getting The Message Right. Pediatrics, 121 (3), 619-620.

3. McCall, D., & Brockmeyer T., Fassett, D. (2006). Pediatric Cervical Spine Trauma in Children: A Review. Neurosurgical Focus, 20(2), 1-8.

Paweł Krajewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *